05 czerwca 2006

Biedronka

Z serii: Widziałem...



Byłem w Biedronce dzisiaj na zakupach (już trąciło bLoGasKiEm ;D). Kasjerka uwijała się tak szybko jak nigdy. Bardzo dziwne, bo przeważnie to idzie to trochę wolniej. Nie chodzi o to, że narzekam, że szybko ani też nie narzekam kiedy muszę trochę dłużej poczekać przed kasą na swoją kolejkę. Tylko było to bardzo nienaturalne, zły rytm.



Gdy odchodziłem od kasy zauważyłem jednego takiego, typa. Stał po przy taśmie od drugiej kasy, która była nieczynna. Z rękami w kieszeniach bacznie obserwował pracę kasjerki. Wszystko było jasne. Na zewnątrz akuratnie się rozpadało, więc postanowiłem chwilę poobserwować, nie całą sytuację ale kierownika (jak mniemam). Zakończyło się to tym iż człowiek ten wycofał się bardziej na sklep, bliżej półki z "napojem studenta". Chyba na pewno zauważył, że go obserwuję. Swoją drogą ciężko pracował...



Nie trzeba pracować w Biedronce lub czytać gazet by dowiedzieć się co tak naprawdę dziej się w tej firmie. Może jest to mój już zniekształcony przez media punkt widzenia. Być może kasjerka chciała przed swoim szefem wypaść jak najlepiej i obsłużyć jak najwięcej klientów w jak najkrótszym czasie. Może w tym przypadku powiedzenie, że "nie liczy się ilość a jakość" nabiera innego znaczenia. Znaczenia gdzie jakość określana jest przez ilość? Moim zdaniem nie.

Brak komentarzy: